Sonet X
A przecie miłość, zwykła
miłość, jest wspaniała,
Godna, by przyjąć ją.
Jednako płoną
W ogniu krosna i len!
Wszak na bierwiono
Cedru i marny chwast tak
samo płomień działa.
Miłość jest ogniem. Gdy
mówię nieśmiała:
"Kocham cię, kocham"- to
przeobrażoną
Oglądasz mnie, od
wewnątrz rozjaśnioną
Promiennym blaskiem
twarzy, która cała
Obraca się ku twojej.
Nie ma nic małego
W miłości u maluczkich:
najlichsze istoty
Kochając Boga będą
przyjęte przez Niego.
A to, co czuję, swym
żarem przeszkody
Istoty, którą jestem,
przelśni: poznasz z
tego,
Jak miłość uszlachetnia
zwykły twór przyrody.
|
Sonet XLII
Jak ciebie kocham? Pozwól, niech wyliczę.
Kocham głęboko, daleko, jak zbiec
Potrafi dusza, gdy nie musi wlec
Dawnych pęt, po kres bytu i łaski najwyższej.
Kocham spełnieniem twych potrzeb i życzeń
Codziennych. Kocham w słońcu i przy blasku świec.
Kocham śmiało, jak ludzie walczą, by praw strzec.
Kocham czysto, dla czystych pochwały są niczem.
Kocham cię namiętnością, jaką w życia próg
Wchodząc, miałam dla trosk mych. I z ufnością dzieci.
Kocham miłością, jaką wzbudzać mógł
Rząd utraconych świętych. Dopóki tchu w piersi,
Kocham łzą, śmiechem, życiem! A gdy zechce Bóg,
Będę cię jeszcze bardziej kochała po śmierci.
|
|
Jak cię
kocham? Poczekaj - wszystko ci
wyłożę.
Kocham do dna, po brzegi, do
samego szczytu
przestrzeni, w której dusza
szuka krańców bytu
i łaski idealnej, ginąc w tym
przestworze.
Kocham cię tak przyziemnie, jak
tylko zejść może
głód; przy świeczce i w słońcu,
gdy sięga zenitu;
tak śmiało i tak czysto, jak
ktoś, kto, zaszczytu
nie pragnąc, broni zasad
wspartych na honorze.
Kocham cię całym żarem, który
niosłam w piersi
przez mrok smutków; dziecinną
wiarą wbrew niedoli;
miłością, jaką we mnie niegdyś
tylko święci
budzili - kocham wszystkim, co
cieszy i boli,
tchem, łzą, uśmiechem, życiem! -
A gdy Bóg pozwoli,
będę cię nawet mocniej kochała
po śmierci.
|
Jeśli musisz mię kochać, niech miłość ta będzie
Za nic, za miłość tylko samą. Nie mów sobie:
"Za uśmiech, za spojrzenie kocham ją - w sposobie,
Jakim przemawia słodko - myśl jej mam na względzie,
Co z myślą zgodna moją, albo - że z nią wszędzie
Wczas mi się staje luby". Może w jutra dobie
Odmienia się te cechy, którymi się zdobię
W oczach twych - aż i miłość, skoro z nich się przędzie,
Porwać się może w strzępy. Niechaj się nie snowa
Miłość twa przeto, iż mi dłoń twa łzy ociera -
Miłość stracić, zapomnieć łez łatwo, gdy owa
Litość stworzenie nędzne przygarnęła szczera!
Dla Miłości mię jeno kochaj, wiecznie nowa
By mogła trwać na wieki - Ta, co nie umiera.
|
|
Zobacz
wszystkie posty
Kocham cię tak bardzo!
Dzień Dobry!
|