Moje zwykłe marzenie
(Paul Verlaine)
Śnię często — przejmująco, dziwnie — o
nieznanej
Kobiecie. Ja ją kocham i kocha mnie ona.
Nigdy całkiem ta sama, ni całkiem zmieniona,
Kocha mnie, i pojmuje i goi me rany.
Bo ona mnie pojmuje! Serca mego ściany
Dla niej jednej przezrocze, zagadki zasłona
Dla niej jednej opada! Gdy skroń ma spocona,
Ona jedna ją chłodzi rosą łzy wylanej.
Krucze, lniane czy złote są jej włosy
wiotkie?
Nie wiem. Imię? Pamiętam, że dźwięczne i
słodkie
Jak imiona najdroższych wygnańców żywota.
Spojrzenie jej podobne posągów spojrzeniu,
A głosu dalekiego, cichego pieszczota
Ma dźwięk głosów kochanych, zmilkłych w
grobów cieniu.
Przełożył
Miriam
Wiersze Milosne:
Elizabeth
Barrett Browning:
Goethe
- Wiersze Milosne:
Bliskość ukochanego
Kochająca pisze